Maciek i Oliwia to jedna z najbardziej, jak nie najbardziej kontrowersyjna para programu “Love Island. Wyspa miłości”. Nikt nie dawał im zbyt wielkich szans na przerwanie ze względu na odległość. Miała być przeprowadzka i ślub, teraz będzie sąd.
Maciek Szewczyk i Oliwia Miśkiewicz codziennie wywoływali spore zamieszanie w Hiszpanii. On był impulsywny i niekiedy prymitywny. Oliwce nie brakowało elegancji, bywania na salonach i chęci rozwijania się w zawodzie modelki. Mimo wszystko przeciwieństwa się najwidoczniej przyciągają, gdyż na antenie wyznali sobie miłość. Nie brakowało między innymi spięć, ale także i szczerych rozmów. Teraz łączy już ich tylko sąd.
Maćka zastanawiało, co Miśkiewicz robi w Londynie i dlaczego w tak młodym wieku prowadzi życie na tak wysokim poziomie. Jako jedyna w willi świeciła światowymi markami. Nie była aż tak popularną modelką, by móc sobie na to wszystko pozwolić. Jak się okazało po odejściu z programu, dziewczyna miała nieprzyzwoite sposoby na swoje utrzymanie.
Maciek dowiedział się o sponsoringu. Udostępnił wiadomości między swoją wówczas ukochaną, a jednym z jej “klientów” tudzież sponsorów. Dziewcznie poniekąd wpłynęło to negatywnie na jej PR, nad którym pracowałą w reality show. To był koniec wielkiej miłości. Oliwka złożyła zawiadomienie i oskarżyła Szewczyka, który teraz czeka na dalsze postępowanie sądowe. Chłopak zaczął odgrażać się dziewczynie na instastory. Fani mimo wszystko trzymają stronę modelki.