Piękna akcja. Franek i Marietta z “Love Island. Wyspa miłości” wyręczają Mikołaja chorym dzieciom [FOTO]

Marietta i Franek z Love Island
Marietta Fiedor i Franek Rumak/ Fot. Instagram

Franek Rumak i Marietta Fiedor pomagają dzieciom. Chłopak od wielu lat wspiera hospicjum w co zaangażował również swoją dziewczynę. Popularna para z “Love Island. Wyspa miłości” postanowiła wręczyć świąteczne podarunki chorym dzieciom.

Franek i Marietta poznali się w programie “Love Island. Wyspa miłości“. To właśnie tam nawiązało się między nimi uczucie, które od razu zauważyli widzowie. Kibicowali im oni do samego końca i dzięki temu para znalazła się w finale reality show. Mimo, iż nie udało im się wygrać pieniędzy, odnaleźli miłość.

Para angażuje się charytatywnie i robi wszystko, by uprzyjemnić życie najmłodszym, którzy potrzebują pomocy. Zbierają datki na hospicjum, a nawet wyręczają Świętego Mikołaja. Ostatnio Franek i Marietta pojawili się w Instytucie Matki i Dziecka, gdzie wręczali dzieciom świąteczne prezenty.

Rumak jest mężczyzną o wielkim sercu i nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Cieszy się, gdy tylko może komuś pomóc. Uwielbia malować uśmiech na twarzach chorych dzieci, głownie tych które codziennie zmagają się z okrutną chorobą, jaką jest nowotwór. Dzięki związkowi, Fiedor także włączyła się w niesienie pomocy i wsparcie. Jest to jedna z najbardziej filantropijnych par show biznesu.

Miejmy nadzieję, że coraz więcej celebrytów pójdzie w ich ślady i zacznie bardziej pomagać, aniżeli pozować na ściankach i szykować kreacje na kolejne bale dobroczynne wielkich fundacji…

View this post on Instagram

Pisanie tekstów pod zdjęciami na InstaGram przychodzi mi bardzo łatwo😎 Tak jakbym naturalnie był do tego stworzony. Wystarczy, że gdzieś idę, w tle leci muzyka i zaczynam mieć różne przemyślenia. Gdy mam możliwość to przelewam je na telefon… Nic prostrzego… Tym razem jest inaczej. Szczerze to podchodzę do tego tekstu 4ty raz. Nie wiem czy teraz coś napisze. Jeżeli nie to prawdopodobnie nigdy nie wrzucę tutaj tego posta. Jeżeli jednak to czytasz to przybij mi piątkę 😁
. Idąc do oddziału onkologicznego nie wiedziałem czego się spodziewać… Tzn wiedziałem, bo spędziłem tam sporą część swojego ‚dorosłego’ życia, więc procesy tam zachodzące, panująca atmosfera i… ten zapach nie są mi obce. Takich bodźców nie zapomina się już do końca życia. Nie wiedziałem czego się spodziewać po sobie… Już przed wejściem bardzo dziwnie się czułem a po przekroczeniu drzwi na oddział zacząłem sobie wszystko przypominać jakbym w jednej sekundzie wrócił do 2013 roku. Dziwne uczucie… Potem zajrzałem do jednej z sal. Ujrzałem ICH. Dwóch łysych, wyniszczonych życiem, podłączonych pod kroplówki młodych WOJOWNIKÓW 🍀 Rozmowa i obcowanie z takimi ludźmi nie jest proste. Jest cholernie trudne! Czasem jedno złe słowo czy gest może być źle odebrane. My jesteśmy inni. Ja już mam to za sobą, oni są dopiero na samym początku swojej drogi. Z doświadczenia wiem, że w nowotworze są 3 kluczowe chwile i to one determinują to jak potoczy się Twoje życie LUB czy w ogóle się potoczy…😢 Jest to moment w którym dowiadujesz się o chorobie. Czasami przypadkowo, czasem zbyt późno a często nowotwór mylony jest z innymi schorzeniami… Następnie najistotniejszy według mnie jest okres leczenia. Tutaj trzeba się wykazać największym charakterem. Okres leczenia tak samo jak życie: rzuci Cie na kolana, sparaliżuje, przestraszy i sprawi że czujesz się jak największe, bezwartościowe gó*no 😱 Kto tego nie przeżył niestety nigdy tego nie zrozumie… nie dlatego że to taka abstrakcja czy coś… ale przepraszam- tak samo jak dziecko które wychowywało się bez rodziców, tak samo jak osobę po przejściach zdrowotnych zwykły Kowalski NIE ZROZUMIE. Kropka. Następnie kluczowym okresem jest…[BRAKUJE ZNAKÓW-KONTYNUACJA JUTRO]

A post shared by Franek Rumak (@cancer_survivor_frank) on

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here