Misiek Koterski w „Dzień Dobry TVN” szczerze powiedział jak wyglądało jego zniewolenie od używek i nawrócenie. – Pięć lat temu uklęknąłem i poprosiłem Boga, żeby odebrał tę obsesję picia i ćpania i on rzeczywiście to zrobił – opowiedział aktor.
Misiek Koterski opowiadał o swojej pielgrzymce do Medjugorie. Pojechał tam z intencją rzucenia swojego ostatniego nałogu jakim było palenie papierosów. – Podczas tego wyjazdu miałem 40. urodziny i wchodząc na Górę Objawień poprosiłem Matkę Boską, żeby odebrała to ostatnie i jak na razie mija miesiąc i nie palę – wyznał.
Największy cud w jego życiu wydarzył się jednak dużo wcześniej. Kilka lat wstecz Koterski znany był w świecie celebrytów jako wielki imprezowicz. Jak teraz wyznaje nie stronił od żadnych używek. Przez długi czas chciał porzucić paskudny i wyniszczający tryb życia, ale nic nie pomagało. W końcu zwrócił się o pomoc do Boga.
– Pięć lat temu Bóg pomógł mi wyjść z tak ciężkiej choroby, jaką jest uzależnienie, z którą zmagał się od 14. roku życia. Nie pomagały mi żadne terapie, żadne ośrodki. Pięć lat temu uklęknąłem i poprosiłem Boga, żeby odebrał tę obsesję picia i ćpania i on rzeczywiście to zrobił – przyznał.
– Mógłbym zapytać, dlaczego Bóg wcześniej mnie nie uwolnił, dlaczego doświadczył mnie tyloma cierpieniami. Myślę sobie, że tak miało być. Dzisiaj czuję wdzięczność – dodał.