Prezydent Andrzej Duda ofiarą tłumu protestujacych w Pucku. Usłyszał wiele zarzutów, które popierać miała Kidawa-Błońska.
W poniedziałek w Pucku odbyły się obchody setnej rocznicy Zaślubin Polski z Morzem. Prezydent Andrzej Duda naturalnie zjawił się tam, jednak czekała tam na niego przykra niespodzianka.
Na jego wiecu pojawiła się grupa protestujących, którzy obrzucili go nieprzychylnymi hasłami. Na transparentach pojawiły się między innymi takie: “WyPAD”, “Przestańcie kraść”, “Duda, jesteś wstydem narodu”, „Hańba”.
Takie sytuacje zdarzają się, jednak tą podgrzało zachowanie kandydatki na prezydenta z ramienia koalicji, Kidawy-Błońskiej. W oczach PiSu miała się ona dopuścić popierania, a wręcz chwalenia zachowania protestujących.
„Oczekujemy, że pani marszałek Małgorzata Kidawa-Błońska przeprosi. Po wszystkim poszła do tych ludzi i obściskiwała się z nimi. To nieprawda, że to były osoby z Pucka i Wejherowa. To była obwoźna trupa kodziarska” – powiedział w programie “Graffiti” Krzysztof Sobolewski, przewodniczący Komitetu Wykonawczego PiS.
Przestańcie kłamać , nie róbcie z wynajętej gróbki klakierów tłumu wstyd ,prawda zawsze się obroni aby do Maja .