Aktorka Margot Robbie wystąpi w nowej części „Piratów z Karaibów”. To może być ostatnia część sagi.
„Piraci z Karaibów” to jedna z najpopularniejszych serii Disneya. Pierwszy film przyniósł krocie i doczekał się czterech nowych odsłon.
Seria przyniosła sławę aktorowi Johnny’emu Deppowi oraz reżyserowi Gregor Verbinski. Ten drugi to syn fizyka polskiego pochodzenia Wiktora Werbińskiego.
Po pięciu częściach planowano reboot serii i nową obsadę. Okazuje się, że zanim to nastąpi powstanie jeszcze jedna, szósta część sagi.
Tytuł i szczegóły nowej części pozostają tajemnicą. Wiadomo natomiast, że jedną z głównych ról zagra najpiękniejsza aktorka Hollywood Margot Robbie.
Robbie zdobyła serca fanów m.in. swoją rolą dziewczyny Jokera – Harley Quinn. Pojawienie się w „Piratach z Karaibów” to o tyle ciekawe, że Warner Bros (mające prawa do ekranizacji komiksów DC) konkuruje z Disneyem (ma prawa do ekranizacji komiksów Marvela).
Za scenariusz szóstej części „Piratów z Karaibów” odpowiada Christina Hodson. To ona odpowiada za kasowy sukces takich filmów jak „Transformers: Bumblebee”.
Hodson napisała też „Ptaki Nocy”, w których grała Robbie. Sama Robbie w nowej części „Piratów z Karaibów” może zagrać postać „Redd”.
To bohaterka znana w Disneylandzie. Jej historie są różne, ale najczęściej łączyły się z kapitanem Barbossą, na statku którego służyła.
Za produkcję szóstej części, jak i przyszłego rebootu ma odpowiadać Jerry Bruckheimer.
Źródło: What Next
poboba mie sie ta kobita ale nie takie żem z łużka skopywał (tej by ja nie skopał z łużka)
bo to lazka jokera
Nie popisuj się dziecko, jedyne co wyrzucałeś z łóżka to słownik ortograficzny
“Pojawienie się w „Piratach z Karaibów” to o tyle ciekawe, że Warner Bros (mające prawa do ekranizacji komiksów DC) konkuruje z Disneyem (ma prawa do ekranizacji komiksów Marvela).”
To pryszcz. Ryan Reynolds dopiero ma rozrzut, bo grał zarówno Green Lantern (DC) jak i Deadpool’a (Marvel).
Ale ona jest biała, to rasizm nazywać białą kobietę piękną. Tylko czarne jest piękne !!! 😀 😀 😀
Zawsze mnie ciekawilo kto wyznacza w Hollywood kryteria piękności aktorek.Akurat tak się zdarza,że ich uroda jest w 80% efektem pracy charakteryzatorek.I jak zawsze trwa raczej krótko z tego powodu.Jeśli już oczekiwać prawdziwej urody w hollywoodzkich filmach,to zwykle posiadają ją statystki,które rzadko dostają szansę,żeby się wybić.Nic dziwnego iż lansuje się póżniej stare pudła do śmierci technicznej.
Bez sensu, ma być Jack a nie jakaś Redd
ಠ ೧ ಠ
#wewillfightforjack