Dramatyczna wizja Krzysztofa Jackowskiego! TO nas czeka już niebawem

Kolejna wizja Krzysztofa Jackowskiego. Co dalej z epidemią koronawirusa? Foto: print screen z YouTube/JASNOWIDZ Krzysztof Jackowski Official
Kolejna wizja Krzysztofa Jackowskiego. Co dalej z epidemią koronawirusa? Foto: print screen z YouTube/JASNOWIDZ Krzysztof Jackowski Official

Krzysztof Jackowski podzielił się swoją najnowszą wizją! Tym razem jasnowidz przepowiedział, co nas czeka w 2021 roku. Mówi o pustych ulicach i “czerwonej granicy”.

Krzysztof Jackowski zyskał w Polsce ogromną popularność jako jasnowidz. Kilka lat temu 57-latek pomagał służbom w rozwiązywaniu zagadkowych spraw.

Teraz jasnowidz prowadzi swój kanał na YouTubie, gdzie ma już ponad 210 tysięcy subskrypcji. Ostatnio jasnowidz z Człuchowa podzielił się w sieci swoją kolejną wizją. Tym razem mówił o 2021 roku.

Idzie nieciekawy czas. Bardzo dziwne. To kompletnie nielogiczne, co mi się kojarzy. (…) To są wizje, które kojarzą mi się od tak, to co pierwsze mi się skojarzy. Ja to nazwałem to „biały poniedziałek”. Nie chodzi tu o śnieg. Puste ulice mi się kojarzą, kompletnie puste miasta, lub miasto. Widzę duże miasto, które jest kompletnie pustym miastem. (…) Kojarzy mi się kompletnie pusta ulica, jakby nikomu nie wolno było być na ulicach, czasem bardzo szybko przejdzie samochód, jakby pilnował porządku. Co to by musiało się stać, żeby nikomu nie można było wyjść z domu. Mam wrażenie, że to jest w Polsce. Zostawiam to – powiedział jasnowidz.

Jackowski po raz kolejny mówił o poważnym konflikcie na świecie. W swojej wizji zobaczył także tajemniczego mężczyznę, który “powie coś bardzo złowieszczego co pójdzie na cały świat”.

Raptem zdarzy się coś, co sprawi duży pośpiech i przestraszenie. Będzie po to, by wzmóc większą dyscyplinę. Ten spokój teraz, takie uspokojenie, zostanie przerwane nagłym szarpnięciem. Stanie się coś takiego, że nawet jeżeli teraz mamy wybór, to przez to, co się będzie działo nagle ten wybór będzie mniejszy. Czerwona granica została określona i jest wielka cisza przed czerwoną granicą. Jakby ta granica cały czas istniała, ale była nieaktywna. Ta granica to kres sytuacji obecnej i do tej sytuacji obecnej dołączenie czegoś drugiego, co spotęguje to, co się teraz się dzieje, a nie ma związku z zarazą. Kojarzy mi się bardzo przystojny mężczyzna, dość młody. 40., 40-kilkuletni mężczyzna. O śniadej karnacji, czarnych włosach. Jest jakieś forum międzynarodowe i on z uśmiechem na twarzy na tym forum jako przedstawiciel jakiś decydentów powie coś bardzo złowieszczego co pójdzie na cały świat. Czerwona granica została określona. Ja cały czas obawiam się konfliktu, a może ta moja wizja z 2019 roku to to, co się teraz dzieje, to to jest ten konflikt? – dodał.