Finałowy odcinek drugiej edycji “Sanatorium miłości” już za nami. Koniec sezonu przyniósł wiele emocji. Swoich łez nie kryli nie tylko kuracjusze, a również prowadząca – Marta Manowska.
W ostatnim odcinku “Sanatorium miłości” dwunastka uczestników wybrała się do Bielska-Białej, na bal zorganizowany na ich cześć.
Jeden z seniorów podczas rozmowy z Martą Manowską zdecydował się na szczere wyznanie. Jak się okazało, jego celem nie było odnalezienie miłości, tylko odzyskanie kontaktu z córką.
– Kasiu, odszukaj mnie. Ja cię chcę jeszcze zobaczyć! Nie mamy kontaktu. Jak się rozwodziliśmy z żoną, to córka miała 15 lat. Nie chciała zgodzić się na ten rozwód. Robiła wszystko, by do tego nie doszło. Chciała nawet ze mną zostać, ale nie pozwoliłem na to. Mówiłem, że musi być z mamą, że muszą trzymać się razem –wyznał Wojtek.
Marta Manowska nie mogła powstrzymać łez.
– Jeśli popełniłem błędy, to ja ją za wszystko przeproszę… Przepraszam, że nie znalazłem tutaj kobiety, ale może dzięki temu programowi odzyskam tę, którą straciłem niepotrzebnie. – dodał Wojtek.
Podczas balu w Bielsku-Białej wybrani zostali “Król i Królowa Turnusu”. Głosami kuracjuszy tytuł zdobyli Bożena i Gerard.