Po tragicznej śmierci Piotra Woźniak-Staraka okazało się, że on i królowa polskiej mafii, Monika Banasiak, byli w przyjacielskich relacjach. „Słowikowa” ujawniła, że producent miał w planach nakręcenie filmu inspirowanego jej życiem. Mąż Agnieszki Woźniak-Starak nie zdążył go jednak zrealizować.
– Dla mnie to jest bardzo trudny temat, bo ja prywatnie jestem wdzięczna Piotrkowi za wiele rzeczy dobrych, które dla mnie zrobił. To był człowiek (…) naznaczony palcem Boga. Wyjątkowy człowiek. Ogromna strata dla kinematografii polskiej. Tworzył i stworzył niewiarygodne polskie nowe kino, nowatorskie, ze swoim wyczuciem, wrażliwością i ogromnym warsztatem, doskonałym – mówiła była żona gangstera „Słowika” w rozmowie z “Super Expressem”.
– Były w tle plany stworzenia dzieła, bo to byłoby dzieło – według mnie – takiego thrillera na miarę hollywoodzkiego thrillera. Najlepszego, jakie Piotrek chciał stworzyć – tak mówił o tym. Ale już nie powstanie – dodała.
– Ja miałam być główną bohaterką i inspiracją miałam być i na pewno by mu się to doskonale udało, lepiej niż Vedze. Miałam konsultować na planie sceny – powiedziała Banasiak.
„Słowikowa” przyznała, że Piotr Woźniak-Starak miał pewne pomysły, kto mógłby ją zagrać. – Były pomysły, ale Piotrek już się chciał zmierzyć bezpośrednio, jak by to zaczęło się tworzyć – mówiła.
– Nie powstanie. Mogę tylko powiedzieć, żeby Piotrek spał spokojnie, bo świat o nim nie zapomni – podkreśliła.