Katarzyna Pakosińska, przed laty gwiazda “Kabaretu Moralnego Niepokoju”, tłumaczy, że wielomiesięczna pandemia bardzo dotkliwie wpłynęła na sektor kultury. Pozbawieni pracy artyści nie mogli liczyć na wsparcie, a ich sytuacja mimo upływu czasu nadal pozostaje trudna.
Straty finansowe z powodu wielotygodniowej przerwy od pracy odczuje znaczna część społeczeństwa. Jednak większość ludzi powróciło już do aktywności zawodowej i swoich obowiązków.
Artyści mimo chęci nie mogą tego uczynić, ponieważ wiele instytucji kulturalnych nie wznowiło jeszcze swojej regularnej działalności. To sprawia, że pozostają bez stałych dochodów. W mediach coraz częściej pojawiają się głosy dotyczące konieczności wprowadzenia tarczy antykryzysowej dla sektora kultury.
– Mówi się, że w trudnych czasach kulturę zawsze zostawia się na koniec. W obliczu pandemii koronawirusa to powiedzenie się sprawdziło. My, artyści nie wiemy dokładnie, jak będzie wyglądać nasza sytuacja. Będziemy jednak robili to, co do nas należy – mówi w rozmowie z agencją Newseria Lifestyle Katarzyna Pakosińska.
Mimo trudności artystka kabaretowa nie traci optymistycznego nastawienia. Tłumaczy, że czerpie radość z każdego dnia i stara się cieszyć z najmniejszych sukcesów.
Dzięki temu cały czas ma energię, aby spełniać marzenia i aktywnie działać zawodowo. Aktorka zwraca uwagę, że gdyby Polacy byli dla siebie bardziej życzliwi i wyrozumiali, w kraju żyłoby się znacznie spokojniej. Dlatego stara się dzielić swoim entuzjazmem z osobami, które spotyka na swojej drodze.
– Wychodzę z założenia, że życie jest krótkie i piękne. Nie pozwolę, żeby jakiekolwiek chmury zasłaniały mi słońce, a nawet jeżeli tak się stanie, to będę starała się te smutki szybko przegonić. Chciałabym zarażać wszystkich zachwytem nad światem. Moja rodzina to potwierdzi. Nie pozwalam, by w domu ktoś narzekał. Cały czas mówię: damy radę, jeszcze będzie przepięknie – zaznacza.
…a co mnie obchodzi feministka od “czarnego protestu” Pakosińska?? Pójdzie do LGBT i się sprzeda za stebniki, feministką już się sprzedała ta komunistka!!!!!!
Niech ci artyści kulturalnie wezmą się do pożytecznej roboty. Większość z nich to próżniacy o bardzo wysokim mniemaniu o sobie.
Wszyscy artyści to prostytutki…
Czyli wiadomo jak mogą sobie dorobić.
Tak walili w PiS i Kaczyńskiego a teraz lipa
Tzw artyści pokazali już klasę opluwając Polaków, wyzywając od ciemnoty, prymitywów i jeszcze czego jeszcze. A prym w tym wiodą tzw kabarety, a w zasadzie kabaretownicy. Nie dość, że PO zabrało im 50% kosztów przychodu – przywileje, zły PiS im przywrócił to jeszcze szkalują na okrągło udając autorytety moralne narodu. Teraz idźcie z łapkami do Rafała nich Wam da. Szacunek dla kabaretu Hrabi.
A gruziński mężuś nie łoży na utrzymanie?
To straszne! W sytuacji głębokiego kryzysu ludzie nie chcą płacić za działania “artystyczne” ograniczone w zasadzie do perlistego śmiechu. Kiedyś przed kryzysem wystarczyło wyjść na scenę i się trochę pośmiać, a kasa płynęła. Do tego przywilej podatkowy (przywrócony przez znienawidzonego Kaczyńskiego!) w postaci 50% kosztów uzyskania przychodu (zasadne w przypadku np. prawdziwych artystów malarzy), ale jakie są koszty przygotowania wygłupów scenicznych? Nic dziwnego, że w swojej bezczelności “artyści” zaczęli pouczać głupie ciemne społeczeństwo, co jest dla niego dobre, a co złe. No i bęc. Czarny łabędź – epidemia, piramida Maslowa, przesuniecie priorytetów w wydawaniu pieniędzy, rynek i takie tam…
Nie są biedni dadzą sobie radę. No chyba,że wszystko przechulali ale to już ich problem.Osobiście nawet lubię tą panią ale jakoś nie bardzo współczuję jak mądrzy to dadzą sobie radę jak głupi… no to za głupotę trzeba płacić.Mimo wszystko te dramaty gwiazd poprost mnie wkurzają.Niedługo będą opisywać o strasznej historii jakiejś “gwiazdy,bo…złamanła paznokieć przed imprezą
Gadaliście na PiS to PIS wam teraz pokarze że jesteście zwykłymi szarakami
Trzeba było drodzy artyści nie opluwać Władzy. Jeszcze będziecie skomleć do prezesa
To może na zasiłek jak wielu innych Polaków
Kolejna z elit martwi się o swoją emeryture ?
Trzeba było płacić normalne składki a nie tylko umowa zlecenie a reszta do kieszeni.
Zawsze można wyjechać.
Jak na razie to ja nie zauważyłem w tych komentarzach kultury.
Szare wasze życie ,oj szare ,widać mochery że lubicie komune oj lubicie to szare zasrane życie jak byle głupek co miał mudur wydawał polecenia
U mnie trzeba gruz wynieść. Dam dobrą stawkę, 20 zł/godz. A jak mało, to trzeba się przerzucić na smalec i cebulę..
Ja też bankrutuje i nikt się nade mną nie rozczula. Firma którą budowałem kilka lat ciężko pracując popada w ruinę.