Krzysztof Krawczyk szczerze o kobietach w swoim życiu. Król muzyki nie był grzecznym chłopcem. “Jak najwięcej przygód z kobietami…”

Krzysztof Krawczyk fot. Wikimedia Commons
Krzysztof Krawczyk fot. Wikimedia Commons

Legenda polskiej muzyki, a dla wielu nawet “król”, Krzysztof Krawczyk w latach 70. i 80. był bożyszczem tłumów. Kobiety lgnęły do niego, a on sam nie pozostawał na nie obojętny. Piosenkarz po latach przyznał, że w tym okresie, zdecydowanie nie był grzecznym chłopcem.

– Uważałem, że mnie wolno, ja samolub, egoista, książę pan, mogę… – mówił Krzysztof Krawczyk, wspominając lata w których to dopuszczał się zdrady swojej żony.

Sytuacja zmieniła się dopiero, gdy druga strona również postanowiła zrobić to samo. Gwiazdor przyznał, że ta sytuacja całkowicie zmieniła jego myślenie. Co więcej, przez dłuższy czas muzyk miał problem z tym, aby psychicznie pogodzić się z tą myślą.

– Ten wypadek przebił moją pychę do końca,zobaczyłem jak wielki ból można odczuwać z powodu zdrady. Czułem się jakby ktoś mi umarł – przyznał po latach.

W szczerej rozmowie Krawczyk przyznał, że początkowo znajdował się w kompletnym załamaniu psychicznym. Nie wychodził z domu, nie tworzył, nie koncertował. Później smutek zamienił się w złość, co skończyło się jeszcze większą rozpustą.

– Mogłem słuchać tylko muzyki klasycznej, zamknąć się w domu, pić, stosować różne używki i przebywać z takimi jak ja. No i zemsta na kobietach, rzucałem się, ciskałem w rewanżu na lewo i prawo, żeby mieć jak najwięcej przygód z kobietami – przyznał.

Źródło: GW / Alaluna.pl