Tak zabezpieczała się Edyta Górniak. TO zostawało na zewnątrz

Edyta Górniak/Fot. Instagram @edytagorniak
Edyta Górniak/Fot. Instagram @edytagorniak

Edyta Górniak nie myśli tym samym tokiem i nie powiela tej samej narracji, co większość mainstreamu. Okazuje się, że już kilka lat temu dała się poznać z innego podejścia do tematu zabezpieczeń.

Daria Ładocha, niedawno prowadząca program “Ameryka Express” na TVN, była gościem show komika Rafała Paczesia. Zdradziła kilka anegdot ze świata celebryckiego.

W swej show-biznesowej karierze Ładocha współpracowała z wieloma gwiazdami, w tym z Edytą Górniak.

Przyznała, że w kwestii zabezpieczeń znana piosenkarka także zachowywała się inaczej niż zdecydowana większość mainstreamu.

Jak wchodziliśmy do pracy, musieliśmy zostawiać na zewnątrz pomieszczenia karty kredytowe, ponieważ karty miały chipy, które łączyły się z kosmosem i wszyscy wiedzieli, gdzie jest Edyta – powiedziała prześmiewczo Ładocha.

Górniak na razie nie skomentowała anegdoty zdradzonej przez Ładochę. Często odnosi się natomiast do zachowań środowiska show-biznesowego. W niedawnej relacji na Instagramie skrytykowała muzyków, którzy przyjęli pomoc pieniężną od podatników, a także celebrytów, którzy ze wszystkim obnoszą się w Internecie.

Dzisiaj jest ten moment, że w swojej normalności i w pojmowaniu tego, czym jest duchowość już nikt z nas nie musi się wstydzić, krępować i nie wyrażać tej duchowości. Myślę, że dzisiaj bardziej niewskazane jest manifestować zamiłowanie do materializmu, obnoszenie się z rzeczami, które nie mają wartości na długo, tylko są z nami przez chwilę. To nie są czasy, żeby się obnosić i pokazywać ludziom swoje zasoby. Robią to niektórzy moi koledzy z branży, co jest smutne, bo dzisiaj są rodziny, które martwią się o to, czy będą miały na chleb. To nie jest czas, żeby rozmawiać o tym, kto ma jaką torebkę i za ile pieniędzy. To jest absurd. Chore jakieś – mówiła Górniak.