Minęło zaledwie półtora roku, odkąd Meghan Markle oficjalnie dołączyła do brytyjskiej rodziny królewskiej, a już zdążyła „awansować” na drugie miejsce w rankingu najbardziej nielubianych Windsorów, tuż za oskarżanym o pedofilię i oszustwa finansowe księciem Andrzejem.
Z pewnością nie zaskarbiła sobie sympatii Brytyjczyków smutnym wywiadem udzielonym BBC, w którym przyznała, że czuje się zaszczuta przez brytyjskie media i decydując się na ślub z księciem Harry’m nie przypuszczała, że będzie aż tak źle.
Początkowo rzeczywiście nic na to nie wskazywało. Podczas bajkowego ślubu wydawało się, że Meghan ma nawet szanse zająć w sercach Brytyjczyków miejsce po powszechnie uwielbianej księżnej Dianie. Niestety, po drodze coś poszło nie tak i stało się dokładnie odwrotnie: opinia publiczna pokochała krytykowanie Markle do tego stopnia, że stało się to pewnego rodzaju sportem narodowym.
Ostatnio księżna i książę Sussex znów narazili się na krytykę. Poszło o zamieszczoną na ich oficjalnym koncie na Instagramie informację o organizacjach, jakie zamierzają wesprzeć z okazji tegorocznych świąt Bożego Narodzenia.
– Ze względu na sezon świąteczny, przypominamy o potrzebujących, tych, którzy mogą czuć się samotni, głodni, bezdomni lub mogą przeżywać święta bez bliskich – napisano w oświadczeniu. – To ważny czas, by pomóc tym, którzy docenią nawet najmniejszy akt dobroci. Kontynuując naszą tradycję, wybraliśmy dwanaście organizacji opiekujących się potrzebującymi, szczególnie o tej porze roku.
No i się zaczęło… Meghan i Harry’emu oberwało się za wybranie między innymi Salvation Army, oskarżanej o homofobię i łamanie praw kobiet oraz za użycie w tekście wyrażenia „sezon świąteczny” zamiast „Bożego Narodzenia”. Komentujący uznali to za przejaw rażącej poprawności politycznej, którą pochodząca ze Stanów Zjednoczonych Meghan zapewne zainfekowała męża.
Wiele osób zauważyło także, że skoro już o bliskich mowa, to lepiej, by księżna Sussex pogodziła się najpierw z własną rodziną, zanim zacznie uzdrawiać świat.
– Nie zapomnij zadzwonić do taty! – poradził jej jeden z internautów.
– Jesteś zwykłą hipokrytką – dodał inny. – Wspierasz biednych i potrzebujących, a nie potrafisz dogadać się z własnym ojcem…
Myślicie, że kiedykolwiek choć trochę jej odpuszczą?