Joanna Przetakiewicz usłyszała kiedyś, że Polki są jednym z najbardziej zakompleksionych narodów. Projektantka i właścicielka domu mody La Mania postanowiła to zmienić i wzięła sprawy w swoje ręce. Choć wielu ludzi mówiło, że to się nie uda, że to nie ten czas – ona się nie poddała. Teraz tworzy stowarzyszenie zrzeszające pół miliona kobiet.
Joanna Przetakiewicz postanowiła otworzyć kobiety, usłyszeć ich problemy i pomóc im w pokonaniu wszelkich barier, które stoją im na drodze do szczęścia. Jak przyznała projektantka i twórczyni projektu “Era Nowych Kobiet” w wywiadzie dla Kuriera Porannego:
– (…)szczęścia można się nauczyć, bo szczęście to też ogromna wiedza. Jest to dużo łatwiejsze niż nam się wydaje, tylko że dzisiaj, w dobie ogromnej presji, pośpiechu, ogromnej ilości bodźców, w końcu w świecie samotności, niewątpliwie straciliśmy focus na to, co jest naprawdę wartościowe. A mamy to w zasięgu ręki.
W akcję włączyły się kobiety zamieszkujące tereny poza Polską, które podjęły się szerzenia haseł Przetakiewicz – Nie oceniaj – doceniaj, wspieramy, a nie spieramy.
Głównym ogniskiem zapalnym całej kampanii jest Białystok. To właśnie tam pieczę nad wszystkim sprawuje Ania Narel, która jest jedną z podlaskich liderek akcji. Co prawda jej obowiązki niczym nie różnią się od pozostałych, ale kobieta pracuje w mediach, a dzięki nagłaśnianiu niektórych spraw, przyczynia się do poszerzenia grona odbiorców projektu.
Właścicielka “La Mania” twierdzi, że każdy powinien być feministą bez względu na płeć. Zarówno mężczyźni jak i kobiety powinni wspierać płeć piękną i walczyć o jej dobro. Jak sugeruje Przetakiewicz, siła “siedzi” w głowie.
“… w końcu w świecie samotności, …) – a czy tzw. feminizm nie wiąże się z samotnością? Znam dwie takie, bezdzietne, bez faceta, za to z kotami. Zdziwaczałe, sfrustrowane i jakby trochę pomylone.