W ostatnim odcinku show Kuby Wojewódzkiego na słynnej kanapie zasiedli Robert Górski oraz Łukasz Simlat. Samozwańczy król TVN-u bez ciętego języka i ostrego poczucia humoru nie byłby sobą. Wrażliwość aktora była jednak zupełnie inna.
– Bierzesz, co dają. Wytłumacz mi dlaczego, tak utalentowany aktor nie dostaje dobrych ról – powiedział Wojewódzki do Łukasza Simlata, aktora znanego m.in. z filmu „Drogówka”, „Belfer”, czy „Boże Ciało”.
– Nie wiem, może nie chodzę i nie mówię “wszystkiego dobrego na święta”. Tak się robi. Ja nie chodzę w swoim interesie, bo moja godność mi na to nie pozwala – odparł aktor.
– Godność godnością, ale Ty jesteś z Sosnowca – wypalił król TVN-u.
Ta wypowiedź Wojewódzkiego dotknęła Łukasza Simlata. I to do tego stopnia, że aktor pożegnał się, wstał i już chciał wychodzić ze studia.
Wojewódzki z miejsca przeprosił za swój niesmaczny żart. Simlat zgodził się wrócić na kanapę. Aktor przyznał, że nie lubi szumu medialnego wokół siebie. Dlatego właśnie stroni od ścianek i wywiadów.