Doda przeżywa piekło! Piosenkarka ostrzega fanów: „Ja już odwrotu nie mam, ale wy zastanówcie się sto razy”

Ostatni miesiąc był dla Rabczewskiej istnym piekłem. Doda zmagała się bowiem z tajemniczymi piskami w uszach. Przez te problemy była zmuszona zrezygnować nawet z aktywności zawodowej. Teraz opowiedziała, przez co przechodzi.

Na początku grudnia Doda opublikowała na InstaStory pierwszy filmik, w którym mówiła o dziwnych piskach w uszach. Jak wówczas przyznała, dolegliwości te powodują u niej ból głowy i problemy ze skupieniem się.

Okazało się, że postawienie diagnozy wcale nie było proste. Piosenkarka musiała przejść szereg badań i konsultacji z wieloma lekarzami. Żaden z nich jednak nie umiał powiedzieć, co jej jest. Artystka prosiła o pomoc także fanów. Ci z chęcią dzielili się swoimi doświadczeniami.

Po przeszło miesiącu nierównej walki, w końcu udało się znaleźć winnego. Okazał się nim… aparat ortodontyczny, który naruszył staw żuchwowo-skroniowy wokalistki. Stąd u Dody te uciążliwe piski. Rabczewska wyznała teraz, że bardzo żałuje decyzji o założeniu aparatu.

– Gdybym miała jeszcze raz zakładać aparat, to nigdy w życiu bym go nie założyła. Aparaty ortodontyczne są dla ludzi, którzy na serio mają problemy, a nie kaprys – przyznała.

– Ja miałam totalnie zdrowy zgryz, nie miałam problemów ze stawami żuchwowo-skroniowymi. Wszystko to pojawiło się wraz z moją decyzją, która jednak była błędem – dodała na InstaStories.

– Chciałabym, żeby więcej ortodontów mówiło o plusach i minusach zakładania aparatów dla urody jedynie. Ale cóż… po miesiącu latania po wszystkich lekarzach… osteopatach i fizjoterapeutach powiem Wam jedno. Ja już odwrotu nie mam, ale wy zastanówcie się sto razy – przestrzegła fanów.

– Jeżeli Wasz ortodonta po tym, jak mówicie, że bardzo boli Was szczęka mówi, pijcie melisę, bo to Wasza wina, to zmieńcie ortodontę – skwitowała.

Jednocześnie wokalistka wyraziła ogromną wdzięczność wobec wszystkich lekarzy, którzy próbowali ją zdiagnozować i zaradzić dolegliwościom.