Na początku roku Weronika Rosati złożyła zawiadomienie o stosowaniu wobec niej przemocy. Według zeznań aktorki to jej partner miał być oprawcą. Mężczyzna wszystkiemu zaprzeczył. Prawie po roku gromadzenia dowodów, prokuratura postanowiła przedstawić mu zarzuty, jednak ten nie pojawił się na wezwanie.
Robert Śmigielski jet byłym partnerem Weroniki Rosati. Między parą jest osiemnaście lat różnicy. Mimo to mają ze sobą dziecko – Elizabeth, o którą trwa wojna zarówno w polskim, jak i w amerykańskim sądzie.
Na początku Śmigielski był przekonany, co do swojego triumfu. Nie widział cienia szans na wygraną swojej eks. Najlepsi adwokaci, znajomości i zaprzeczanie każdemu oszczerstwu Weroniki – taki był plan jej oprawcy. Jednak nie wziął pod uwagę wysokiej pozycji ojca Rosati.
Na szczęście wystarczyły jedynie zebrane materiały dowodowe, które sukcesywnie dostarczała aktorka. Prokuratura zadecydowała postawić zarzuty o przemocy rodzinnej Robertowi. Kiedy miało to jednak nastąpić, Śmigielski postanowił nie przybyć na wezwanie.
Rosati ma nadzieję, że sprawa nabierze tempa i szybko się rozwiąże. Sądzi, że ukaranie byłego partnera będzie dla niej końcem wszystkiego złego, co ją z nim spotkało.