Barbara Kurdej-Szatan ma za sobą trudne i pracowite miesiące. Zamieszanie w jej życiu zaczęło się wiosną tego roku, gdy telewizja publiczna z dnia na dzień postanowiła się z nią rozstać. Podobno aktorka, która przez lata uchodziła za jedną z największych gwiazd stacji, podpadła szefom swoimi poglądami politycznymi.
To było zaskoczenie dla wszystkich. Jednego dnia Basia była wymieniana jako najpoważniejsza kandydatka do prowadzenia reaktywowanego „Czaru par”, a następnego odsunięto ją od wszystkich programów i zapowiedziano zamknięcie jej wątku w „M jak miłość’.
Kurdej-Szatan nie zmartwiła się tym za bardzo. Od razu przyjęła propozycję Polsatu wzięcia udziału w jesiennej edycji “Tańca z gwiazdami”. Nawet wkręciła do programu męża, Rafała, który jednak szybko odpadł.
Basia godziła wyczerpujące treningi taneczne ze zdjęciami do serialu „W rytmie serca”, co wymagało od niej częstych podróży po Polsce. W końcu doszło do tego, że z Kazimierza Dolnego, gdzie znajduje się plan zdjęciowy, do Warszawy, gdzie odbywały się treningi, docierała… promem.
No ale najważniejsze, że się opłaciło. Kurdej-Szatan wprawdzie programu nie wygrała, ale dostała się do ścisłego finału i finansowo z pewnością wyszła na tym bardzo dobrze.
W dodatku, zachwycona jej nogami firma produkująca rajstopy, zaproponowała jej kontrakt reklamowy.
Po tych wszystkich wrażeniach Basia uznała, że przyda jej się chwila wytchnienia i wyjechała z mężem do ośrodka SPA. Na Instagramie zamieściła zdjęcie z Rafałem, tym razem na szczęście oszczędzając fanom widoku jego pośladków.
Ładnie razem wyglądają?