Patryk Vega tłumaczy się z kręcenia filmu w czasie pandemii: “Dziękuję Panu Bogu za to”

Patryk Vega nie martwi się o przyszłość.
Patryk Vega nie martwi się o przyszłość. "Ma kilka filmów nakręconych na zapas". Foto: print screen z YouTube/Radio ZET

W związku rozprzestrzeniającą się pandemią koronawirusa na świecie wszyscy musieliśmy poddać się domowej kwarantannie. Są jednak tacy, którzy nie przestrzegają panujących w kraju zasad. Mimo zakaz Patryk Vega nadal kręcił pod Warszawą swój kolejny film. Teraz się tłumaczy.

Pracę nad filmem skrytykowała między innymi dziennikarka Karolina Korwin-Piotrowska.
A film kręcą. Jest ekipa, są aktorzy, prawo, policja, kompletnie w tym tekturowym państwie bezradni – łatwiej dać mandat za spacer w lesie, za zgromadzenie na ulicy, za mycie samochodu, niż za plan filmowy. Siedzimy w domach, bo nas poproszono. Nie wszyscy. Rozmawiałam właśnie z Joanną Kos-Krauze z Gildii reżyserów o tym, że według niej i większości środowiska filmowego w Polsce, trzeba zrobić bojkot tej ekipy, tych ludzi, tych aktorów. Są jakieś granice głupoty, chciwości i hipokryzji – czytamy na instagramowym profilu Korwin-Piotrkowskiej.

Reżyser robił wszystko, by jak najszybciej ukończyć zdjęcia do swojego filmu. Podczas najnowszego wywiadu Vega podziękował za to Bogu.

Dziękuję Panu Bogu za to, że dopomógł mi zrealizować mój ostatni film w dobie koronawirusa. Odbyło się to przy modlitwie wielu ludzi, ale bez pomocy Pana Boga byłoby to absolutnie niemożliwe i wywaliłoby się wiele, wiele, wiele razy – powiedział w rozmowie z Radiem Zet.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here