Szumowski tłumaczy się ze swoich wakacji. Spędził wiele dni z JEDNĄ osobą

Łukasz Szumowski. / foto: Sejm RP
Łukasz Szumowski. / foto: Sejm RP

Niedawno Łukasz Szumowski przestał być ministrem zdrowia i udał się na wakacje. Polityk chciał uciec przed kamerami i fleszami, które nieprzerwanie towarzyszyły mu przez ostatnie pół roku pełnienia swojej funkcji. Okazuje się, że od politycznego zamieszania postanowił wypocząć na łodzi.

– Wydawało mi się, że trochę prywatności będzie można uzyskać, żeglując po oceanie. Okazuje się, że nawet tam niestety ktoś robi zdjęcia, co nie jest przyjemne. Ale wakacje się udały – stwierdził w wywiadzie dla RMF FM.

Szumowski przestał być ministrem w sierpniu i pod koniec tego miesiąca udał się na wakacje do Hiszpanii. Co tam robił? Okazuje się, że były szef resortu zdrowia wygrzewał się na jachcie milionera Bogusława Szemiotha, konsula honorowego Islandii. Ci co popadli w korona-panikę, usłyszawszy te rewelacje mieli pretensje, że Szumowski wybrał się do kraju, gdzie podobno szaleje epidemia. Polityk szybko ich uspokoił.

– Spędziliśmy ponad 100 godzin, żeglując. Na ląd zeszliśmy tylko raz – i to na wysepkę, z tego, co wiem, nie było ani jednego przypadku koronawirusa. Byliśmy we dwóch, więc było bezpiecznie – powiedział Szumowski.

Później przekonywał, że łódź na której wypoczywał nie była luksusowa. – Bardzo dzielna jednostka, świetnie sobie radzi w dużych falach i w dużym wietrze. Ma raptem 12 metrów, dwie kajuty i 20 lat – powiedział.

Były minister zdradził też czym ma zamiar zająć się teraz. – Będę pracował w instytucie, w klinice jako lekarz. Do końca kadencji jestem posłem. Będę mógł się skupić bardziej na moim okręgu. Do tej pory jako minister, szczególnie w okresie koronawirusa, swoje poselskie obowiązki – wizyty w regionie, rozmowy z ludźmi, mocno zaniedbałem – podsumował.