Anita Lipnicka swoją karierę rozpoczynała w latach 90 z zespołem Varius Manx. Nastolatka zdobyła wszystko, o czym mogła marzyć każda dziewczyna. Popularność ją zaskoczyła i trochę przytłoczyła. Mimo wielu koncertów, Lipnicka wbrew pozorom nie zauważała tego po swoim wyciągu z konta.
Anitę przeraziła ta sława i paparazzi, czekający na niespełna 20-latkę pod domem. Lipnicką zaczęło to przerażać. W pewnym momencie chciała się poczuć jak normalny człowiek, m.in. pójść spokojnie na zakupy. Niestety nie było jej to pisane. Wszędzie byli fani, proszący o autograf.
– To był rozpędzony pociąg, w którym ja już nie mogłam dłużej być. Po pierwsze zaczęłam kwestionować czy to, że tam jestem to jest mój wybór czy zbieżność rożnych okoliczności – wyjaśnia swoją decyzję o odejściu z zespołu mimo ogromnej sławy.
Zbyt wczesna kariera i to rozwijająca się w diametralnym tempie, zmusiła wokalistkę do ucieczki zagranicę. Odeszła z zespołu i wyjechała do Londynu, gdzie była “panią Nikt”, co bardzo jej przypadło do gustu. Wreszcie mogła być sobą bez jarzma sławnego nazwiska.
W tym roku gwiazda świętuje 25-lecie swojej kariery scenicznej. Jak twierdzi, w życiu popełniła wiele strategicznych błędów, które kosztowały ją dużo stresu albo pieniędzy, jednak mimo wszystko nigdy nie żałowała żadnej decyzji. Artystka twierdzi, że w życiu wszystko po coś jest i czemuś służy.