Policjanci z Wyszkowa poszukują skrajnie nieodpowiedzialnego kierowcy, który jeździł sobie po zamarzniętej rzece obok grupki dzieci. Funkcjonariusze po ujęciu go, chcą żeby odpowiedział za bezmyślne zachowanie.
To co zrobił w kodeksie opisane jest jako spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa. Co się właściwie stało? Otóż kierowca “czarnego samochodu” wjechał sobie na zamarznięty Bug i zaczął po nim jeździć.
Najbardziej oburzające jest to, że kilka metrów od niego, również na tafli lodu znajdowała się grupka dzieci, która z opiekunami jeździła na łyżwach.
O całej sytuacji wyszkowską policję powiadomili operatorzy miejskiego monitoringu. W momencie przyjazdu policji, bezmyślnego kierowcy już nie było.
Funkcjonariusze przesłuchali przebywających na lodzie łyżwiarzy i uświadomili im wynikające z takiej zabawy zagrożenia.
Teraz poszukują kierowcy, który swoim zachowaniem mógł spowodować załamanie się pokrywy lodowej. Grozi mu za to grzywna oraz utrata prawa jazdy.
Źródło: RMF FM