Przed nami kolejna edycja „Tańca z gwiazdami”. Udział w tanecznym show wezmą m.in. Barbara Kurdej-Szatan oraz jej mąż, Rafał Szatan. Czy rywalizacja na parkiecie odbije się na ich prywatnym życiu?
Barbara Kurdej-Szatan po tym, jak została wyrzucona z TVP, postanowiła zabłysnąć na antenie Polsatu. Jak twierdzi celebrytka, od dawna jej marzeniem była nauka tańca. Mimo morderczych terningów gwiazda cieszy się urokiem tańców, zwłaszcza latynoamerykańskich.
Już 13 września na parkiecie pojawi się 10 par, w tym m.in. Joanna “Ruda” Lazer i Rafał Maserak, Akop Szostak i Sara Janicka, Barbara Kurdej-Szatan i Jacek Jeschke oraz Rafał Szatan i Lenka Klimentova.
Kurdej-Szatan przyznała, że najlepiej czuje się w klimatach latynoamerykańskich. Najbardziej polubiła cha-chę za niezwykle miękkie ruchy. Były już „aniołek Kurskiego” nieco gorzej radzi sobie natomiast z tańcami standardowymi- quick stepem, fokstrotem, walcem angielskim, walcem wiedeńskim i tango. Wymagają one bowiem solidnego przygotowania fizycznego, którego Kurdej-Szatan jeszcze brakuje.
Celebrytka odniosła się do informacji o tym, że na polsatowskim parkiecie będzie rywalizowała ze swoim mężem Rafałem. Barbara Kurdej-Szatan podkreśliła, że nie będzie między nimi konkurencji ani zazdrości. Jak dodała, już nie raz pracowali razem, m.in. w teatrze, gdzie grali sceny z różnymi osobami i nigdy nie stanowiło to dla nich problemu. Gwiazda zapewniła, że i w przypadku „Tańca z gwiazdami” będzie podobnie.
– Każde z nas ma jakieś zadanie do wykonania, pracę do nauczenia i do zrealizowania jak najlepiej i na tym nam zależy i tak do tego podchodzimy. Więc nie patrzymy na to jak na rywalizację. Po prostu cieszymy się tym i chcemy to zrobić jak najlepiej – mówiła cytowana przez portal interia.pl Kurdej-Szatan.