Piękni, znani i bogaci lubią spędzać swoje urlopy w ciepłych krajach poza sezonem. Zazwyczaj wówczas jest taniej, ale także nie ma tłumów turystów, którzy w przypadku celebrytów lubią poprzeszkadzać w z pozoru spokojnym wypoczynku.
Listopadowy urlop to świetny pomysł, zwłaszcza od kiedy w sezonie w Polsce mamy temperatury niekiedy wyższe, niż w niejednym zagranicznym kurorcie, gdzie ceny potrafią zwalić z nóg. Julia Wieniawa także postanowiła opuścić Polskę w tę smutną jesień, która i tak zaskakuje ładną pogodą.
Aktorka wyleciała na Bali – jednego z najbardziej ekskluzywnych kurortów. W końcu, gdy już otrzymała gaże za rolę u Vegi i wynagrodzenie za swój serial “Zawsze warto”, gdzie wcieliła się w główną postać, niewątpliwie może sobie na to pozwolić.
Jednak jak się okazuje, gwiazda wcale nie pojechała tam odpoczywać i balować, a na pewno nie tylko. Już od samego rana, Wieniawa oddaje się harmonii jogi. Dziewczyna rozciąga się i dzielnie trenuje. Oczywiście to byłoby zbyt piękne, gdyby robiła to w pełnym wyciszeniu.
Julka musi to wszystko relacjonować swoim fanom na Instagramie, wdzięcząc się do nich i wypinając. Celebrytka świetnie sobie radzi i zapewne po całym pobycie, wróci pełna harmonii i bliskości z naturą. Ciekawe ile powitań Słońca ma dziś Wieniawa za sobą…