Finalistka “The Voice of Poland”, Maja Kapłon, walczy o życie. Dziewczyna ma poważne problemy z kręgosłupem, który po prostu ją miażdży. Kapłon prosi o wsparcie, gdyż nie stać jej na leczenie. O pomoc apeluje również magazyn “Viva”.
Maja Kapłon, czyli finalistka “The Voice of Poland” z 2017 roku, przeżywa koszmar. Jest przykuta do łóżka. Choć przeszła już wciągu swoich 24 lat życia aż 18 operacji kręgosłupa, metalowy pręt, który ją podtrzymywał, po prostu pękł. Okazało się, że konstrukcja nie wytrzymała. Rozpoczęła się prawdziwa katorga.
Pojawił się ból biodra przez który nie mogła spać. Dodatkowo Kapłon miała ogromne problemy z oddychaniem i odczuwała nasilające się kłucie w klatce piersiowej. Była przekonana, że dziewiętnasta operacja nie będzie konieczna. Jednak się myliła. Czeka ją najdroższy zabieg ze wszystkich dotychczasowych, bo w Stanach Zjednoczonych.
Powodem, dla którego zdecydowała się na USA, jest zbyt duże ryzyko, że po operacji w Polsce, przestanie chodzić. Tego najbardziej boi się Maja, która pragnie normalnie funkcjonować, jeździć w trasy koncertowe i nagrywać płyty. Ten wyrok zmusił ją, by stworzyć zbiórkę pieniędzy. Jak twierdzi, jej zdrowie zostało wycenione na 5 000 000 złotych.
Zbiórka trwa od dłuższego czasu. Już pod koniec października apelowaliśmy o pomoc Mai. W tym czasie udało już się zgromadzić ponad 2 000 000 złotych. Jednak to nadal za mało, by finalistka VIII edycji “The Voice of Poland” mogła wrócić do formy.
Maja Kapłon po prostu urodziła się ze skrzywieniem kręgosłupa. Jako 4-letnia dziewczynka nosiła specjalny gorset, który miał jej pozwolić na w miarę normalne życie. Rodzice już wtedy byli świadomi, że problem jest na tyle duży, że będzie konieczna operacja. Nikt się jednak nie spodziewał, iż dojdzie do 19. i to w takiej cenie…
Te operacje robi się w Polsce i to na światowym poziomie.Wystarczy kilkanaście patyków a nie kilka baniek.
To zrób, ale sobie!