W “Big Brother” pojawił się dyktator! Było naprawdę ostro. “Jakby była facetem, dostałaby w ryj”

Łukasz z "Big Brother". / foto: Instagram

To był naprawdę ostry tydzień w “Big Brother”. Łukasz na potrzeby programu otrzymał władzę dyktatorską, z której skrzętnie korzystał. Nie wszystkim się to jednak spodobało, pojawiły się pierwsze problemy w domu Wielkiego Brata.

W mijającym tygodniu, na potrzeby wykonania jednego z zadań, Łukasz otrzymał władzę dyktatorską. Otrzymał wiele przywilejów, a inni uczestnicy programu musieli go bezwzględnie słuchać. To jednak szybko doprowadziło do konfliktów.

W końcu w domu Wielkiego Brata pojawiły się bunty. Wówczas Łukasz postanowił wygłosić orędzie, które miało mu pomóc, a jedynie zaogniło sytuację. Ta wymknęła się spod kontroli, kiedy Ania wprost powiedziała co myśli o jego zachowaniu.

Na odchodne kobieta rzuciła jedynie, że nie ma ochoty już rozmawiać z takim dyktatorem. – Rzygnę tym wszystkim. Jak będę wychodził przez drzwi, to ci rzygnę – powiedziała.

To jeszcze lepiej poprawi twój wizerunek. To jest bardzo męskie zachowanie. Rób przykład swojemu dziecku – dorzuciła, a to przelało czarę goryczy.

Nie tykaj mojego syna. Bo ja wyjdę z tego programu zaraz… – odpowiedział Łukasz. Później w rozmowie z Malwiną dodał jeszcze: Jakby była facetem, toby w ryj dostała.

Źródło: RMF FM