Po słowach Mateusz Morawieckiego Justyna Kowalczyk drży o życie!

Justyna Kowalczyk
Justyna Kowalczyk Foto:instagram.com/nartowa.pani

Wyborczo-medialny kabaret trwa! Po tygodniach blokady, dewastowania gospodarki i demonizowania chińskiego wirusa, w potrzebie mobilizacji swojego elektoratu premier Mateusz Morawiecki polecił seniorom, żeby strach przed koronawirusem schowali w pawlaczu za słoikami z kompotem truskawkowym. Wiecznie zestresowana Justyna Kowalczyk z drugiego bieguna tego wirusowego wariactwa zaczęła strzelać palcami w klawiaturę i atakować Twittera.

Trwa festiwal hipokryzji, maskarady i szaleńczej pogoni za każdym możliwym do zdobycia głosem. Szkoda tylko, że zapomniano w tym wszystkim o głosie rozsądku. W II turze zapowiada się zaciekła walka między eurofilem Rafałem Trzaskowskim i kryptosocjlaistą Andrzejem Dudą. Od prawie już tygodnia panowie zaczęli panicznie poszukiwać nowych zwolenników. Kandydat KO zapowiedział np., że pójdzie na Marsz Niepodległości, a obecnemu prezydentowi postanowił pomóc premier Mateusz Morawiecki.

Okazuje się, że podczas pobytu na Lubelszczyźnie, ten sam Morawiecki, który jeszcze niedawno tak straszył wszystkich koronawirusem, ogłosił koniec jego zjadliwości. Szef rządu w walce o mobilizację elektoratu Dudy polecił emerytom, żeby ruszyli do urn wyborczych, nie bacząc na niebezpieczeństwo związane z epidemią. Jak na ironię, jeśli ktoś może czuć się zagrożony to właśnie starsi ludzie. Ale nic to. Są wybory – nie ma wirusa.

– Cieszę się, że coraz mniej obawiamy się tego wirusa, tej epidemii i to jest dobre podejście, bo on jest w odwrocie. Już nie trzeba się go bać, trzeba pójść na wybory, tłumnie, 12 lipca. Będą zachowane wszystkie wymogi sanitarne – powiedział premier.

Te słowa wprawiły w panikę Justynę Kowalczyk. O ile przesadzone obawy wydają się być mało zasadne, to hipokryzja premiera jest niebywała. Co zauważyła sportsmenka.

– Mamy się nie bać wirusa? To jakaś alternatywna rzeczywistość? – czytamy we wpisie Kowalczyk na Twitterze.

Ale to nie koniec. Panią Justynę poirytował wpis jednego z internauty, który prawdopodobnie słusznie zauważył, że strach w tym przypadku jest przesadzony. – A ja się boję o zdrowie i życie moich rodziców i trenera. Nic mnie nie paraliżuje – odpisała mistrzyni olimpijska.

4 KOMENTARZE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here