Pomimo pandemii i panujących obecnie surowych obostrzeń, stan powietrza w stolicy ani trochę się nie poprawił. Odnotowano wręcz rekordowy wskaźnik smogowy. Wychodzi na to, że Warszawa jest najbardziej zanieczyszczonym miastem na świecie.
Okazuje się, że puste ulice, ograniczenie do niezbędnego minimum aktywności społeczeństwa i zdecydowanie mniejszy ruch samochodowy wcale nie poprawia jakości powietrza. Z raportów smogowych wynika, że to właśnie Warszawa jest najbardziej zanieczyszczonym miastem na świecie…
„Mimo pandemii koronawirusa i pustych ulic, smog w Warszawie jest na rekordowym poziomie” – ostrzega m.in. Warszawski Alarm Smogowy w mediach społecznościowych.
W niektórych dzielnicach Warszawy normy smogowe przekroczone zostały nawet od 700 do 800 procent! Informują o tym naprawdę zaniepokojeni internauci.
W Warszawie smog gigant mimo zerowego ruchu samochodowego. W niektórych dzielnicach normy przekroczone o 700-800% !!!
— Cezary Grochot (@CGrochot) March 29, 2020
Co można więc zrobić, aby zmniejszyć smog w stolicy? Jak widać zabiegi jakie stosowane są głównie z uwagi na epidemię koronawirusa, nie przynoszą efektów w tym, również ważnym, aspekcie… A była by to przecież idealna okazja do zregenerowania się polskiego powietrza.
Świetne do detekcji zanieczyszczeń, zaprojektowane tak, żeby zawsze wychodził syf…nieźle.
No dobrze, a jak się maja wrzaski eko-drani tzw. ekologów wzywające do ograniczenia ruchu samochodowego w celu zmniejszenia zanieczyszczenia powietrza? Przecież tak samo jest z wyższymi warstwami atmosfery.
No wlasnie, przeciez znany klimatolog p.JKM jasno mowi — smog w Warszawie to efekt dzialalnosci wulkanow i dzialalnosc czlowieka nic tu nie zmienia.
To ściema.Wiatr wiał i wieje tak że mało głowy nie urwie i dalej jest smog?
No właśnie. Przecież ludzie z nudów nie stoją w oknach, na balkonach i nie kurzą na potęgę jakichś cygar kubańskich.