Ostatnio media obiegła wiadomość o złym stanie zdrowotnym ojca Mai Ostaszewskiej. To jednak nie koniec problemów aktorki. Ostatnio sama potrzebowała pomocy medycznej! Możemy mówić o prawdziwym cudzie.
Maja gościła ostatnio na 17. Międzynarodowym festiwalu Filmowym Tofifest w Toruniu. Została tam wyróżniona Złotym Aniołem dla niepokornego twórcy. Kilka godzin wcześniej nie było jednak pewności czy artystka pojawi się na wydarzeniu…
Na swoim profilu społecznościowym Maja zamieściła zdjęcie i obszerny wpis, w którym podzieliła się z fanami, że chwilę przed Festiwalem złamała palec u stopy! To nie pozwoliło jednak zepsuć aktorce tego dnia i radości z wyróżnienia.
“Do Warszawy wróciłam z Aniołem i… złamanym palcem u nogi (polecam ostatnie, nieco komiczne zdjęcie). Jak życie jest przewrotne. Jestem przecież świeżo po bardzo trudnym fizycznie filmie. Walka w wodzie, zeskakiwania z jakiś rusztowań, przejścia pod mostami, jazda konna. Dzienne i nocne zdjęcia naprawdę w ciężkich warunkach i nic mi się nie stało. Tymczasem w pokoju hotelowym, zbierając się na galę otwarcia… niechcący kopnęłam w krzesło tak niefortunnie… Kość zrasta się miesiąc, ból potrwa trochę dłużej… Butów na obcasie raczej przez dłuższy czas nie założę. Tak to jest, w sztuce niepokorna, ale przez życie warto iść z pokorą” – napisała.