Para prezydencka postanowiła wyjątkowo uczcić ostatni weekend. W tym celu wybrali się do najpopularniejszych i jedynych takich wcześniaków w Polsce. Zarówno oni, jak i rodzina Marców, byli zachwyceni wspólnie spędzonym czasem.
W miniony weekend cały świat obchodził Dzień Wcześniaka. Co roku, 17 listopada, z tej okazji organizowanych jest wiele akcji i kampanii. To z uwagi na ciągle rozwijającą się medycynę i metody utrzymania przy życiu dzieci, które rodzą się nawet w 28 tygodniu ciąży.
Jednymi z wielu dzieci urodzonych tak wcześnie, są pierwsze w Polsce sześcioraczki, które przyszły na świat w maju. Ich mama, Klaudia Marzec, była w 29. tygodniu, kiedy akcja porodowa się zaczęła. Ciąże mnogie zazwyczaj nie są do końca donoszone, a bliźniaki czy trojaczki często rodzą się nieco przed terminem. Jednak ta sytuacja była szczególnie wyjątkowa.
W momencie urodzenia, sześć pociech ważyło od 890 do 1300 g. Pierwsze tygodnie życia noworodki spędziły więc w inkubatorach w szpitalu, z którego były wypisywane stopniowo. Powody jak się okazuje były dwa. Po pierwsze, dlatego, aby lekarze byli w stu procentach pewni, że życiu maluszków nic nie zagraża, a po drugie, aby rodzice i starszy brat mogli się przyzwyczajać do nowej sytuacji. Jednak od 15 września wszyscy w komplecie są już w domu.
17 listopada okazał się idealną okazją do tego, aby maluchom wyjątkową wizytę złożył Prezydent, Andrzej Duda. Wraz z małżonką, Agatą, bardzo lubią angażować się w różnego typu akcje społeczne – sprzątanie lasów czy sadzenie drzewek nie jest im obce. Wobec tego zdecydowali się złożyć oficjalną wizytę pierwszym w Polsce sześcioraczkom.
Z relacji, jaką Prezydent zamieścił na swoim instagramie, możemy zauważyć, że oboje byli wprost wniebowzięci! Nosili dzieci na rękach, przytulali i szeroko się do nich uśmiechali! Widać, że wizyta u rodziny marców bardzo się im podobała.
Nie możemy również przejść obojętnie obok wyglądu pierwszej damy. Jej stylizacje zawsze są nienaganne i niezwykle starannie dobrane. Tym razem również zaskoczyła wszystkich swoim wyborem. Postawiła na lekką i zwiewną sukienkę, sięgającą do połowy łydki. Krój pasował idealnie do jej figury, jednak tym razem ważniejszy jest kolor – sukienka to istna paleta barw, utrzymana w pastelowym tonie. Niedość, że wygladała zachwycająco, to bardzo pogodnie – w sam raz jak na wizytę u malutkich dzieci, które dobrze się czują wśród żywych kolorów.