Maja Ostaszewska podzieliła się w sieci informacją o tym, że ma koronawirusa. Aktorka opisała jak przebiega zakażenie w jej przypadku.
Aktorka przez ostatni czas nie pojawiała się publicznie, jak się okazało to ze względu na koronawirusa, który miał zaatakować jej rodzinę. Ostaszewska dość ciężko przechodzi zakażenie.
– COVID rozpanoszył się w naszym domu. Ból głowy i całego ciała, jakiego nie znałam, jaki nie pozwala spać. Cały czas na środkach przeciwbólowych. Gorączka i dreszcze, brak węchu i smaku, potworna słabość, zawroty głowy – pisze Ostaszewska.
Jak dodaje w jej przypadku silne objawy trwały 8 dni. Sytuację pogarszał fakt paraliżu w opiece zdrowotnej. – Ale nie możesz wezwać lekarza, żeby przyszedł, osłuchał cię i ocenił sytuację. Mocno wyczerpana starasz się sama ocenić swój stan. Nie masz pewności czy właściwie. Cały czas niepokój o bliskich – pisze dalej.
– Dziś czwarty dzień bez objawów. Zdrowiejemy. Jeszcze kilka dni koniecznej izolacji i wracamy do życia – kończy swą dramatyczną relację. Jak zatem widać organizm aktorki sam poradził sobie po kilku dniach z zakażeniem.
– Proszę Was, jeśli sami nie obawiacie się COVID19, pomyślcie o nich. Pomyślcie o innych. O tym, że dla nich może to być śmiertelne zagrożenie. Pomyślcie o personelu medycznym, który narażając własne zdrowie, walczy dzień i noc o życie pacjentów – dodała.
Na koniec zaapelowała o przestrzeganie zasad sanitarnych i poprosiła by słuchać lekarzy. Jednak zdanie tych nie jest jednoznaczne, a wielu z nich mówi, że chociażby maseczki nie są skutecznym środkiem ochronnym.