Coraz popularniejsze stają się małżeństwa, ale by do niego doszło, konieczny jest rozwód z poprzednim partnerem. Celebryci nie poprzestają na jednej przysiędze. Taki trend jest coraz bardziej popularny również poza show biznesem. Nazwiska rekordzistów mogą zdziwić, chyba że od wielu lat ktoś zaciekle śledzi wszystkie romanse ze ścianki. Sprawdźcie czy nikt was nie zaskoczy.
Jeden z najbogatszych Polaków, Zygmunt Solorz-Żak już dwa razy podpisywał papiery rozwodowe w sądzie. Aktualnie jest teoretycznie wolny, ale trzecie wesele to dla niego żaden problem. Ciekawostką jest, że właściciel Polsatu, przy obu małżeństwach przyjmował nazwiska żon.
Dwoma rozwodami i niewkroczeniem w trzeci związek małżeński, może również pochwalić się Krzysztof Ibisz czy Olga Bończyk. Jednak nie wszyscy uczą się na błędach. Są i tacy, którzy idą przez życie wedle zasady “do trzech razy sztuka”. Niektórym nawet trzecia porażka nie zdjęła klapek z oczu.
Michał Wiśniewski już po raz czwarty przysięgnie “aż do śmierci”. Znany detektyw, Krzysztof Rutkowski ten czwarty raz ma już za sobą. Był to najbardziej spektakularny ślub ze wszystkich dotychczasowych. Celebryta podniósł tak wysoko poprzeczkę, że piąte wesele będzie musiał zorganizować chyba w Pałacu Prezydenckim.
Trzy rozwody to żaden wyczyn. Paulina Młynarska i Edward Linde-Lubaszenko cztery razy powiedzieli “nie”. Tadeusz Ross pokazał klasę i po raz piąty rzekł “tak”.