Aktorka Maja Bohosiewicz postanowiła, że letni okres spożytkuje na szlifowanie formy sportowej. Ambitna artystka postanowiła więc oddać się w ręce jednej z najbardziej uznanych specjalistek w tej dziedzinie i udała się na obóz zorganizowany przez Annę Lewandowską. Szybko okazało się, że trening z żoną kapitana reprezentacji Polski w piłce nożnej to nie przelewki, a bardzo ciężka praca.
Lewandowska postanowiła pokazać swoim fankom, że nie ma momentu, w którym można usprawiedliwić zaniedbanie własnego ciała i formy. Zorganizowała więc obóz sportowy dla matek z dziećmi. Na liście uczestniczek pojawiło się nazwisko Mai Bohosiewicz. W sportowej imprezie bierze też udział inna aktorka Małgorzata Socha.
Piękna aktorka we spisie na Instagramie podzieliła się wrażeniami z treningu u boku “Lewej”. Szybko okazało się, że tempo jest szaleńcze. Artystka miała nawet momenty zawahania i myślała o tym, żeby zrezygnować.
“Po dzisiejszym kieracie, czyli po porannych podbiegach pod górę, w pełnym słońcu, sprincie po kamieniach, upoceniu się jak szczur na czczo – zjadamy śniadanie i wracamy na matę. Na 2h trening. Nie jestem typem pi*ki która udaje, że robi skłony, jestem małym zawziętym ratlerkiem, który prędzej padnie, niż się podda. Ze*raj się, a nie daj się. 2h trening przetyrał mnie tak, że oprócz chęci rzygania ze zmęczenia, stanęłam przed psychiczną ścianą.
Zaczęłam po prostu płakać. Z bólu, zmęczenia, braku siły. Patrzyłam w prawo i w lewo i widziałam, że dziewczyny dają radę. Ja czułam, że jeżeli ktokolwiek zapyta mnie, czy jest ok, to po prostu zryczę się na bordowo i zaniosę jak moja dwulatka na bezdechu. Ten obóz jest hardkorem. Ten obóz daje tak w kość, jak nic nigdy mi nie dało. To jest istny wpier*** emocjonalny i fizyczny. To lekcje przesuwania własnych granic” – zrelacjonowała na Insta.